POSŁANIEC ANTONIEGO

Jak się kocha, to nie oczekuje się tak dużo

Andrzej Zając OFMConv Rozmowy ŚwiadectwoLudzie Styl życia
1/2021
Jak się kocha, to nie oczekuje się tak dużo
O życiu, Kościele, wartościach i dawaniu świadectwa opowiada Paweł Domagała, polski aktor i muzyk, mąż i ojciec dwóch córek.

Ostatnio widzieliśmy się prawie dziesięć lat temu, dokładnie chyba osiem. Zdołał Pan wiele zrobić w tym czasie: małżeństwo, dwoje dzieci, trzy płyty, mnóstwo koncertów, nie mówiąc o rolach filmowych i teatralnych. Kiedy powstawała pierwsza płyta, nie było jakichś wielkich rokowań. Pan wierzył, że się uda?

Nie było żadnych rokowań, po prostu spełnienie marzenia razem z Łukaszem Borowieckim, bo nas jest dwóch. Ja piszę te piosenki na gitarce, Łukasz aranżuje i składamy się na wszystko pół na pół. On mi totalnie zaufał, nie znaliśmy się wtedy. Nikt się nie spodziewał, że tak to pójdzie. Wydawca, Michał z Mystic Production, dał nam tak dobre warunki, że zadebiutowaliśmy. I okazało się, że była złota płyta i wylądowaliśmy na czwartym miejscu OLiS-u. Ja nawet wtedy nie wiedziałem, co to jest OLiS (chodzi o Oficjalną Listę Sprzedaży – wyjaśnienie redakcji), że istnieją takie rankingi. Myślę, że zadziałała taka praca u podstaw, bo długo z tym repertuarem koncertowałem sam z gitarą po różnych klubach, barach. Z koncertu na koncert coraz więcej osób przychodziło i pocztą pantoflową się to rozeszło. I wiem, że wiele osób czekało na tę płytę.

Więc wiedział Pan po reakcjach, że to się ludziom podoba.

Tak, ale nie wiedziałem, jaki może być zasięg. Założyliśmy z Łukaszem, że jak trzy tysiące płyt sprzedamy, to będzie bardzo dobrze.

A sprzedaliście?

Tej pierwszej płyty pięćdziesiąt parę tysięcy. 

Z tego co wiem, mówiono Wam, że to nie jest muzyka dla szerokiego odbiorcy, a okazało się, że jest jednak spora grupa ludzi, którzy takiej muzyki z takimi tekstami chcą słuchać. Mam wrażenie, że ludzie po prostu chcą normalności, tęsknią za takimi piosenkami, które mówią o życiu, o codzienności.

Też tak myślę. Uważam, że najlepszym sposobem dotarcia do ludzi jest po prostu szczerość, nie kalkulowanie, co się sprzeda. Staram się pisać o tym, co sam aktualnie przeżywam, takie mam założenie. W Polsce soft -pop nie był jakoś szczególnie popularny, ale ja się na takiej muzyce wychowałem, podobnie Łukasz. Trafiliśmy chyba w taką niszę, która czekała na nas. Bałem się długo przypiętej łatki, że to śpiewający aktor. Ale jak aktor wydaje płytę, to – niezależnie od gatunku – mówi się często, że to piosenka aktorska. My po prostu staramy się robić taką muzykę, jakiej sami byśmy z chęcią słuchali.

Wspomniałem wcześniej o codzienności. Czym dla Pana jest codzienność?

Codzienność? Uważam, że nadzwyczajność jest ukryta właśnie w zwyczajnych, codziennych rzeczach. Patrząc z zewnątrz może się wydawać, że to co jest ciekawe, to ten blichtr, przygody, a moim zdaniem prawdziwa przygoda jest w codziennym życiu. Na tym polega wrażliwość, na dostrzeganiu piękna w tym, co wydaje się zupełnie oczywiste. Jak w tytule autobiografii i Lewisa „Zaskoczony radością” bardzo lubię szukać piękna, zaskoczeń wzruszeń w codziennych zdarzeniach.
Chcesz regularnie otrzymywać ciekawe artykuły na e-mail? Zapisz się do naszego e-biuletynu, a regularnie będziesz otrzymywał zajawki pojawiających się artykułów. Będziesz zawsze na bieżąco!