POSŁANIEC ANTONIEGO

Najtrudniej mówi się prawdę o człowieku...

Katarzyna Gorgoń RozmowyFranciszkanizm
1/2022
Najtrudniej mówi się prawdę o człowieku...
O pojednaniu między ludźmi, św. Maksymilianie, trudnej historii Ziemi Oświęcimskiej i niezwykłej wystawie autorstwa byłego więźnia KL Auschwitz opowiada o. Piotr Cuber OFMConv, gwardian krakowskiego konwentu franciszkanów, wieloletni gwardian i dyrektor Centrum św. Maksymiliana w Harmężach.

Przez 12 lat pracował Ojciec w klasztorze w Harmężach, przy którym działa Centrum św. Maksymiliana. Z tego przez 8 lat pełnił tam Ojciec funkcję proboszcza i gwardiana. Proszę opowiedzieć o tym miejscu: jaki ono ma charakter i dlaczego akurat św. Maksymilian jest jego patronem?
10 października miała miejsce kanonizacja o. Maksymiliana w Rzymie. Od tamtego czasu franciszkanie robili wszystko, żeby znaleźć się gdzieś w pobliżu miejsca jego męczeńskiej śmierci. Były to jeszcze czasy komunistyczne, ponadto parafie oświęcimskie były już – że tak powiem – „obsadzone”. Takie miejsce znalazło się w Harmężach. W 1987 r. Jeden z naszych ojców, który miał papiery rolnicze, mógł na ich podstawie zakupić kawałek ziemi w Harmężach, nieopodal Oświęcimia. To mała wioska, liczy zaledwie 660 dusz, dokładnie 3 km od Birkenau i 6 km od Auschwitz. W tej wiosce w czasie II wojny światowej był podobóz pracy. Na przełomie marca i kwietnia 1941 r. Hitlerowcy wysiedlili stamtąd wszystkich mieszkańców i stworzyli tam tzw. „szeroką strefę interesów obozu Auschwitz”.
Kiedy jako franciszkanie przychodziliśmy do Harmęż, nie wiedzieliśmy o tym. A co jeszcze bardziej zaskakujące, okazało się, że do grudnia 1941 r. Hitlerowcy na polach Harmęż wysypywali prochy z krematoriów.
Chcesz regularnie otrzymywać ciekawe artykuły na e-mail? Zapisz się do naszego e-biuletynu, a regularnie będziesz otrzymywał zajawki pojawiających się artykułów. Będziesz zawsze na bieżąco!