1/2018
W świecie postmodernistycznego samouwielbienia i samowystarczalności, pisanie o jakiejkolwiek tradycji wydaje się tematem chybionym. Czy człowiekowi w ogóle potrzebna jest jakakolwiek jeszcze tradycja, skoro uzurpuje on sobie prawo do poprawiania stworzonego świata według własnych reguł? Co więcej, historia uczy, że każda epoka odpowiada za konkretny czas, tworząc własne reguły gry, które określają jej miejsce w przyszłości.
To, co jeszcze niedawno wydawało się mądrościowym myśleniem, ugruntowanym poprzez doświadczenie i wspólne pragnienie podkreślenia duchowego bogactwa, odrębności, lokalnego piękna, dziś często staje się przedmiotem drwin i ośmieszenia. Człowiek współczesny odrzuca najchętniej to, co nie pasuje do jego wyobrażenia o wolności, kulturze i samostanowieniu. Słowo tradycja, zarówno w znaczeniu, biblijnym, religijnym i społecznym przestaje nagle mieć siłę oddziaływania na tego typu myślenie i postępowanie. Z łatwością przystajemy na nic nie mówiące nam propozycje, płynące z odmiennych kultur i państw, dla których tzw. „lekkość i łatwość życia” jest bardziej atrakcyjna, aniżeli fundamentalne wartości, stanowiące o jakości społeczeństw, o których naucza Biblia, Kościół, chrześcijańscy filozofowie i teolodzy. W znaczeniu biblijnym Tradycją nazywamy wszystkie prawdy, które apostołowie otrzymali bądź z ust samego Chrystusa, bądź też z natchnienia Ducha Świętego, a które podawane jakby z rąk do rąk i przechowywane w Kościele katolickim, dzięki nieprzerwanemu następstwu, doszły aż do nas i możemy z tego bogatego dziedzictwa korzystać. Tradycja obejmuje znacznie więcej, niż tylko to, co Zbawiciel powiedział i co zdziałał – obejmuje również te definicje i zwyczaje, które Kościół zatwierdził, aby zabezpieczyć przekazywanie owych prawd aż do naszych czasów. Wszystko więc, co człowiek posiada i czym dysponuje jest owocem pokoleń, dzięki którym możemy i my sami stanowić o swojej tożsamości, odrębności i duchowej wielkości. Przychodzimy na ten świat nadzy i bezbronni. Stąd też potrzebujemy pomocy innych, aby wzrastać, uczyć się i poznawać Boga i świat. Formacja każdej osoby, aby była pełna, musi obejmować zarówno podstawową naukę, jak i kształcenie jego charakteru. Nie pozwalajmy nigdy na spisywanie na straty tego, co jest dobre, święte i ważne dla przetrwania ludzkiego gatunku. A słowo „Tradycja” i „tradycja”, chociaż pisane i rozumiane w dwojaki sposób, niech wciąż pozostają, w swoim niezmiennym charakterze, źródłem czystych inspiracji w pogłębianiu osobistej wiary w Boga, przekazywaniu kultury i po prostu zwyczajnym czynieniu dobra na chwałę i mądrość przyszłych pokoleń.