Było to w okresie międzywojennym. Pewna pani była zdziwiona, a nawet zdegustowana, że powstaje zawód świeckiej pielęgniarki. To przecież zajęcie uwłaczające godności porządnej kobiety, zawód poniżający, głupawy. „Widać nie taki jednak głupawy, skoro sławny prof. Chrzanowski, posyła swoją córkę do szkoły pielęgniarskiej”. „To…