Nie prowadził świętego życia, ale wiara, którą przekazał mu ojciec, była dla niego zawsze istotna. Na jednym ze swoich obrazów wcielił się w postać św. Franciszka z Asyżu. Pragnął, by pochowano go w tercjarskim habicie franciszkańskim. Na trzy lata przed śmiercią̨ utracił wzrok… Jacek Malczewski jest postacią̨, której biografia skrywa wiele tajemnic.
Jacek Malczewski nazywany jest ojcem symbolizmu. To wybitny malarz i rysownik, czołowy przedstawiciel Młodej Polski. Urodził się 15 lipca 1854 r. w Radomiu. Jest jednym z najwybitniejszych i najbardziej uznanych artystów w historii polskiej sztuki. Swoją twórczością zapoczątkował w młodopolskim malarstwie nurt symbolizmu, a jego malarstwo od początku było przesiąknięte pierwiastkiem transcendentnym i tajemniczym.
Julian Malczewski
Największy wpływ na kształtowanie się̨ światopoglądu i osobowości Jacka Malczewskiego miał jego ojciec, Julian. Wpoił on synowi nie tylko idee patriotyzmu i narodowego mesjanizmu, ale także potrzebę wiary w Boga. Do dorastającego syna pisał tak: „Wierzę, że Bóg wskazuje Ci obraną drogę życia. Jemu Cię więc polecam, do Niego się modlę ze łzami, by Ci pobłogosławił, by rozwijał Twe zdolności, by Cię umocnił na pracę i przeciwności, a kierował krokami Twymi. Ty zaś, mój Synu drogi, pamiętaj przez całe życie swe, że prawdziwe natchnienie, że siła twórcza prawdziwa z Nieba tylko, z wiary wielkiej, wielkiej miłości pochodzi – tam ich więc szukaj zawsze – tam po nie sięgaj zawsze twym duchem i nie wierz tym, co by Ci mówili, że je gdzie indziej znaleźć można”.
Artysta polski
Dzięki odpowiedniej edukacji artysta miał silne poczucie polskości. Był wrażliwy na piękno ojczystego krajobrazu, znał polski folklor. Ojciec zadbał o to, by od zawsze towarzyszyło mu oparte na lekturze Biblii i pracy nad sobą, pogłębianie wiary. Istotną rolę odegrały w tym także jego kontakty z ciotką Wandą Malczewską, mistyczką, obecnie kandydatką na ołtarze i Czcigodną Służebnicą Bożą. Edukację artystyczną natomiast rozpoczął Malczewski w 1872 r. w Krakowie, w latach 1876-1877 doskonalił swój warsztat artystyczny w paryskiej École des Beaux-Arts. Marzył jednak o powrocie do kraju: „[…] nie jestem ciekawy Francji i jej okolic […] ogromnie zesmutniałem, pożegnałem się w duszy mojej z wesołością i swobodą umysłu […]. Chciałbym odetchnąć tylko naszym powietrzem i nasze zobaczyć twarze” – pisał.
Był artystą polskim – patriotą. Tak wychował go ojciec. Nawet Paryż nie zdołał oderwać go od tematyki narodowej./.../