POSŁANIEC ANTONIEGO

Chodźcie a zobaczycie… czyli zamieszkać z Jezusem (J 1,35-51)

Piotr Gryziec OFMConv EwangeliaWiara
3/2018
Chodźcie a zobaczycie… czyli zamieszkać z Jezusem (J 1,35-51)
Wszystko zaczęło się od Jana Chrzciciela. Dwukrotnie wypowiada on znamienną deklarację: „Oto Baranek Boży” (J 1,29.36). Dwaj uczniowie Jana usłyszeli co mówi, i „poszli za Jezusem”. Ewangelista używa tu greckiego słowa akoloutheo, które w Ewangeliach pojawia się niemal zawsze w opisach powołania uczniów. W opowiadaniu Janowym, to nie Jezus mówi do nich „Pójdźcie za Mną”, lecz Jan Chrzciciel wskazuje im Jezusa, za którym sami postanawiają pójść. W doświadczeniu wielu powołanych tak się właśnie zaczyna ich przygoda z Jezusem: Ktoś ci wskaże Jezusa.
Usłyszeli, jak mówił
Najpierw trzeba usłyszeć o Jezusie. Słuchanie to temat, który przenika całą historię biblijną, począwszy od Adama, który – po spożyciu zakazanego owocu – usłyszawszy głos Boga, ukrył się w krzakach (Rdz 3,8). Natomiast Abraham, kiedy usłyszał głos Boga, wyruszył w drogę (por. Rdz 12,4). Bóg zawsze wzywa do tego, aby wyruszyć w drogę, opuścić miejsce pobytu, pójść „w nieznane”. Głos Boga „porusza”, zarówno w znaczeniu wewnętrznym, jak i zewnętrznym: porusza do refleksji i do działania. Kiedy słyszysz Boga, nie możesz pozostać na tym samym miejscu. Bóg nieustannie przemawia do człowieka, albo bezpośrednio, albo posługując się innymi ludźmi. Przez wieki historii Izraela „głosem” Boga byli prorocy, którzy przemawiali w Jego imieniu. Ten głos Boga może do ciebie dotrzeć w bardzo różny sposób, najczęściej jednak Bóg posługuje się ludźmi, którzy wypowiadają Jego słowo. Albo czytają głośno Jego słowo, które dociera do ciebie i porusza cię do głębi. Tak się rozpoczyna historia każdego powołania.

Spojrzenie w głąb
Co usłyszeli dwaj uczniowie Jana? Słowa: „Oto Baranek Boży”. Co oznacza ta tajemnicza deklaracja? Już samo słowo „Oto” warte jest bliższemu przyjrzeniu się. W greckim oryginale brzmi ono: ide, co jest trybem rozkazującym od słowa „patrzeć”. Czyli moglibyśmy zamiast „Oto”, przetłumaczyć: „Patrz!”. Jest to zatem zachęta do zwrócenia uwagi na Jezusa, który przechodzi. Słuchanie prowadzi do spojrzenia. Zwykle spojrzenie Jezusa spoczywało na powołanym. Tutaj jest odwrotnie. Ale to jeszcze nie wszystko. W grece występuje kilka różnych czasowników wyrażających czynność patrzenia, a każdy z nich ma swoją specyfikę semantyczną. Użyty tutaj przez Jana czasownik idein określa taki sposób patrzenia, przez który obserwator dociera do istoty obiektu, który jest przedmiotem obserwacji. Chodzi zatem o patrzenie „w głąb”, spojrzenie odkrywające kim jest osoba, na którą patrzymy. 

Czego szukacie?
Jesteśmy przyzwyczajeni do zwięzłych opisów powołania uczniów, jakie przekazali nam synoptycy (czyli Marek, Mateusz i Łukasz), gdzie Jezus wypowiada słowa: „Pójdźcie za Mną”, a oni zostawiają wszystko i bez słowa idą za Nauczycielem. Ewangelista Jan każe uczniom najpierw zastanowić się, czego sami pragną. Jest to sytuacja bardziej adekwatna do naszej współczesnej sytuacji. W tekście napotykamy kolejne charakterystyczne słowo, które towarzyszy całej historii zbawienia: szukać. Człowiek biblijny zawsze „szukał oblicza Boga”. To słowo występuje często w Psalmach. W Ps 27,8 czytamy: „O Tobie mówi serce moje: Szukaj Jego oblicza! Szukam, o Panie, Twojego oblicza…”. Autor Psalmu 63 modli się: „Boże, mój Boże, szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza”. Szukanie oblicza Pana to w języku biblijnym pragnienie spotkania z Bogiem. Jezus stawia dwom młodym ludziom pytanie o to, co jest ich najgłębszym pragnieniem, co może zaspokoić ich najskrytsze marzenia. 

Gdzie mieszkasz?
Pytanie – wydawałoby się banalne. Ale uczniom nie chodzi o adres, pod którym można spotkać Jezusa. Chodzi tutaj o kolejne, ważne dla ewangelisty słowo: mieszkać. Greckie słowo, które tutaj zastosował autor Ewangelii brzmi menein. Czasownik ten występuje w Ewangelii Janowej aż 40 razy (w Nowym Testamencie 118 razy) i znaczy: pozostawać w jakimś miejscu, przebywać na stałe, mieszkać, trwać, a także czekać na kogoś. Ten sam czasownik wielokrotnie został użyty w znanej alegorii o winnym krzewie i latoroślach (J 15,1-11), gdzie Jezus zachęca uczniów, aby „trwali w Nim” jak latorośl „trwa” w winnym krzewie. W kontekście tej wypowiedzi możemy zauważyć, że idea „mieszkania” wyraża nie tylko fakt przebywania w konkretnym miejscu, ale też dom, wspólnotę życia, jaka jest z tym miejscem związana. Pytanie o mieszkanie jest zatem pytaniem o wspólnotę z Jezusem i dotyczy kwestii: Jak możemy się w tę wspólnotę włączyć, co musimy ze swej strony uczynić, aby ją osiągnąć.

Chodźcie, a zobaczycie
Aby „zobaczyć”, czyli poznać życie we wspólnocie z Jezusem, trzeba najpierw się ruszyć. Warto wspomnieć w tym miejscu, że „zobaczycie” to ten sam czasownik, który występował w deklaracji Jana: „Oto Baranek Boży”. Aby poznać życie we wspólnocie z Jezusem, trzeba wyruszyć w drogę. Dlaczego? Ponieważ Jezus jest zawsze w drodze, zawsze „przechodzi”. Co zatem uczniowie zobaczyli? Zobaczyli, że „mieszkaniem” Jezusa jest „bycie w drodze”, wspólnota z Jezusem jest wspólnotą w drodze. On nie ma stałego miejsca zamieszkania. Nie ma sensu pytanie Go o adres. „Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć” (Łk 9,58). Jezus jest rozprzestrzeniającą się Ewangelią – dobrą nowiną o królestwie Bożym, dlatego ciągle musi być w drodze. I właśnie dlatego „mieszkanie” z Jezusem to jest „trwanie w Nim”, „trwanie we wspólnocie”, w zjednoczeniu, „zakorzenienie się” w Nim, przebywanie zawsze w Jego bliskości. To jest istota powołania.

Znaleźliśmy Mesjasza
Ktoś zapyta: A co z Barankiem? Dotąd nie było nic o Baranku. Właśnie teraz jest na to odpowiednie miejsce i czas. Uczniowie Jana z pewnością znali Izajaszową pieśń o Słudze Jahwe, który jest „jak baranek na rzeź prowadzony” (Iz 53,7). Ten pełen dramatyzmu tekst prorocki opisuje udręki Mesjasza. A zatem Baranek to oczekiwany Mesjasz. Czy to możliwe, aby Mesjasz miał być zabitym barankiem? Przypomnijmy sobie słowo „Patrz!”, które zaprasza do głębszego wniknięcia w tożsamość osoby, na którą wskazuje Jan Chrzciciel. To właśnie dzięki temu wnikliwemu spojrzeniu w głąb Bożej tajemnicy, spojrzeniu które przenika światło Ducha Świętego, uczniowie potrafią utożsamić Jezusa z Barankiem. Dlatego mogą powiedzieć: „Znaleźliśmy Mesjasza”. Znalezienie to efekt szukania. „Kto szuka, znajduje” (por. Mt 7,8). Szukanie to pierwszy krok w odnajdywaniu drogi.

Dalsze spotkania
Następuje cała seria spotkań, które powodują, że wspólnota zgromadzona wokół osoby Jezusa wzrasta liczebnie. Jednak cały czas słowem kluczowym Janowego opisu jest czasownik „znaleźć”. W Biblii Tysiąclecia czytamy, że Jezus spotkał Filipa, a Filip spotkał Natanaela. Ale w tekście greckim w obydwu przypadkach występuje czasownik „znalazł”. Cały czas pozostajemy w nurcie wydarzeń, które polegają na szukaniu i znajdowaniu. Znajdują się kolejne osoby, które tworzą wspólnotę z Jezusem. Każde spotkanie z drugim człowiekiem jest znajdowaniem drogi. Bo droga przebywana z Chrystusem zawsze jest drogą do drugiego człowieka, w kierunku jego potrzeb. Znaleźć drugiego człowieka, to znaczy znaleźć Jezusa. „Chodź i zobacz!”. Czyż On się nie utożsamił z tymi najmniejszymi?

Widziałem ciebie
Jezus widzi każdego z nas: wie, gdzie byliśmy, gdzie jesteśmy teraz. „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip” znaczy, że Jezus zna najdrobniejsze fakty z naszego życia, bo interesuje się historią każdego z nas od chwili poczęcia w łonie matki. Widzieć to także towarzyszyć komuś w jego drodze przez życie. My często patrzymy, ale nie widzimy, ponieważ myślimy o sobie, a nie o drugim człowieku.
„Widziałem ciebie, gdy byłeś pod figowcem”. Czy drzewo figowe ma tu jakieś znaczenie? Jest tradycja, która mówi, że pod figowcem siadali rabini, aby studiować i medytować Pismo Święte. Wcześniej Filip powiedział do Natanaela: „Znaleźliśmy tego, o którym pisał Mojżesz i Prorocy”. Aby znaleźć Mesjasza, trzeba Go najpierw szukać na kartach Biblii. Studiowanie słowa Bożego wyostrza nasz duchowy wzrok, pomaga lepiej Go poznać, wejść z Nim w relację. To na kartach Biblii „mieszka” Mesjasz. Czytanie i medytowanie słowa jest jak wchodzenie do wnętrza Jego domu. Biblia jest „domem Słowa”, które nas prowadzi. To jest powołanie każdego. Iść za Słowem przez życie. 


Chcesz regularnie otrzymywać ciekawe artykuły na e-mail? Zapisz się do naszego e-biuletynu, a regularnie będziesz otrzymywał zajawki pojawiających się artykułów. Będziesz zawsze na bieżąco!