POSŁANIEC ANTONIEGO
2/2018
Święty przyjazny wszystkim
Św. Antoniego nazywamy „cudotwórcą”, ponieważ przypisujemy mu dokonanie niezliczonej ilości różnorodnych cudów. W Padwie ukazuje się (niezależnie od ośrodka franciszkańskiego) miesięcznik pt. „Santo dei miracoli”, poświęcony św. Antoniemu. Tytuł miesięcznika można dosłownie przetłumaczyć: „Święty (od) cudów”, ale w Polsce winien on raczej brzmieć: „Święty Cudotwórca”.

Język łaciński i wywodzące się z niego języki współczesne nie znają podobnego tytułu etymologicznie oddającego udział Świętego w cudownych zdarzeniach. Nazwę „cudotwórca” zastępuje się innymi tytułami. Dawniej na określenie „cudotwórcy” posługiwano się w kościelnej łacinie tytułem zapożyczonym z języka greckiego i nazywano św. Antoniego „taumaturgiem”. Tytuł ten możemy odnaleźć w inskrypcji umieszczonej na pilastrze kościoła w Łodzi-Łagiewnikach, która jest dokumentem konsekracji kościoła pod wezwaniem Sancti Antonii Thaumaturgi. Dobrze, że dziś ten tytuł wyszedł z kościelnego użycia, ponieważ obecnie określa się nim „dziwy”, które są wytworami magii i sił jej podobnych.

Cuda wyrazem życzliwości
Do prośby o kanonizację, którą wkrótce po śmierci Świętego mieszkańcy Padwy skierowali do ówczesnego papieża, załączono krótkie opisy kilkudziesięciu cudów, jakie za przyczyną Antoniego dokonały się szczególnie w Padwie, zarówno za jego życia jak i po śmierci. Były to przede wszystkim uzdrowienia i wskrzeszenia dzieci w różnym wieku, które św. Antoni wypraszał u Boga, aby ukoić ból matek poczuwających się niekiedy do winy z powodu zaniedbania dzieci. Zresztą cuda, które się dokonują w Kościele, a które do pewnego stopnia są przez Kościół „wymuszane” od świętych, ponieważ są warunkiem do uzyskania beatyfikacji i kanonizacji świątobliwych osób jako wyznawców, dokonują się zwykle dla dobra człowieka. Najczęściej bowiem ratują ludzi od śmiertelnych chorób.
Św. Antoni miał niezwykły dar, który polegał na wypraszaniu u Boga łask dla ludzi, którzy zwracali się do niego o pomoc i często byli przekonani, że to on uzdrawia chorych czy wskrzesza umarłych. Ale miał też niezwykłą wrażliwość na ludzkie potrzeby, którą ludzie odkrywali i zwracali się do niego o pomoc, często przekraczającą ludzkie możliwości. A jego zakonni współbracia nie zazdrościli mu Bożych darów, lecz ułatwiali potrzebującym jeszcze dostęp do niego.
Antoni był ubogim franciszkaninem, ale swoimi kazaniami potrafił pobudzić wiernych, którzy cośkolwiek posiadali, aby dzielili się z uboższymi od siebie. Tak więc, choć nic nie miał, potrafił zadbać o zaspokajanie materialnych potrzeb ubogich.
Padwa poznała go mocno w ostatnim roku jego życia, w ciągu kilku zaledwie miesięcy, kiedy tam przebywał. Ale zanim pojawił się w Padwie, sława jego niezwykłych darów rozchodziła się szeroko po północnych Włoszech. Swoimi kazaniami powstrzymał bowiem wielu ludzi od porzucenia Kościoła i przystąpienia do herezji, a także doprowadził do pojednania skłóconych mieszkańców miast, czy przywrócenia zgody pomiędzy przedstawicielami władzy świeckiej i kościelnej. W tej działalności również ujawniała się jego troska o ludzi i o ich zbawienie.

Bóg przebaczający
Podobna troska i życzliwość Antoniego wobec ludzi objawiała się także w teologii, której nauczał swoich współbraci, a także wiernych w kazaniach. Ukazywał zawsze Boga, który z miłości stworzył świat i ludzi, który pragnął dla ludzi szczęścia, a nie cierpienia. Swoim słuchaczom przedstawiał w kazaniach Boga życzliwego dla ludzi, niezmordowanie przebaczającego, oczekującego od człowieka jedynie skruchy i postanowienia poprawy, zawsze gotowego przebaczyć. Przypominał, że Chrystus pragnie, by człowiek Mu się oddał, a On, Bóg nieskończony, odda się człowiekowi. Starał się ukazać praktycznie miłosierdzie Boga przebaczającego. Antoni pierwszy w dziejach Kościoła po wygłoszeniu kazania pozostawał do dyspozycji ludzi, słuchał ich spowiedzi, przebaczał grzechy, udzielał życiowych wskazówek i pocieszał udręczonych.
Ponieważ skutecznie walczył z herezjami, które rozprzestrzeniały się na terenie Włoch i Francji, w późniejszych czasach nazwano go „młotem na heretyków”. Ten tytuł możemy jeszcze spotkać w starszych modlitewnikach. „Młot” źle nam się kojarzy. Wydaje się nam przecież, że służy do zabijania. Brat Antoni nigdy nie pobudzał ludzi do walki, ani nie dążył do odbierania życia. Co więcej, on nie tylko heretyków napominał, ale i tych katolików, którzy przyczyniali się do szerzenia się herezji. Gdy był kustoszem we Francji, podczas pewnego synodu, upominał biskupów, że powinni zmienić sposób życia, aby swoim postępowaniem i lekceważeniem wiernych nie przyczyniali się do porzucania Kościoła przez ludzi słabszej wiary.

Ustawicznie wstawia się za nami
Po śmierci Antoniego jego cuda zaczęły się mnożyć, jakby ich ilością Bóg rekompensował krótkie życie Świętego. Ludzie tłumnie przybywali do grobu „Świętego (od) cudów”. Przekazywali sobie wiadomości o cudach. Pozostawiali wota, czyli pamiątki po uzyskanych łaskach. Jego nadzwyczajne wstawiennictwo u Boga nie ogranicza się jednak do Padwy. Trudno byłoby policzyć sanktuaria poświęcone św. Antoniemu na świecie, w których ludzie modlą się do niego prosząc o łaski. Około 15 lat po jego śmierci br. Julian ze Spiry ułożył rymowane oficjum ku czci św. Antoniego, z którego jedno łacińskie responsorium, zaczynające się od słów „Si quaeris miracula…” stało się najbardziej rozpowszechnioną modlitwą do Świętego. Responsorium, doskonale znane i w polskim języku, zaczynające się od słów „Jeśli szukasz cudów”, wylicza kilkanaście rodzajów łask, jakie ludzie otrzymują za jego przyczyną. Są to: ratowanie od śmierci, ustrzeżenie od błędów, obrona przed utrapieniami, uwolnienie od złych duchów oraz trądu, uzdrowienie z innych chorób, uciszanie burz morskich, uwolnienie uwięzionych, odnajdowanie rzeczy zgubionych, odrastanie członków. Czciciele Świętego na całym świecie są przekonani, że on praktycznie pomaga ludziom we wszystkich potrzebach. A jak tego dokonuje, świadczy modlitwa dodana do wspomnianego responsorium, która w polskim przekładzie wyraża przekonanie, że Antoni „ustawicznie się modli”, wstawiając się oczywiście do Boga za ludźmi w ich niezliczonych potrzebach. Czciciele św. Antoniego wierzą, że jego niebo polega na tym, iż bez przerwy wyprasza pomoc dla potrzebujących.
Tę niezmordowaną życzliwość Antoniego dla ludzi doskonale obrazuje dzieło zwane „chlebem św. Antoniego”. Narodziło się ono we Francji, w XIX w. i błyskawicznie rozprzestrzeniło się po całym świecie. Polega ono na tym, że w każdym prawie kościele znajduje się skarbonka z napisem „Na chleb św. Antoniego”. Wierni, zwłaszcza pragnący wyprosić sobie jakiś cud za wstawiennictwem naszego Świętego, albo wyrażający wdzięczność za otrzymaną łaskę, wrzucają do skarbonki pieniądze, za które kupuje się żywność dla ubogich, związanych z danym kościołem. Jest to swoisty bank pomocy najbiedniejszym obejmujący cały świat i wciąż żywo działający.


Chcesz regularnie otrzymywać ciekawe artykuły na e-mail? Zapisz się do naszego e-biuletynu, a regularnie będziesz otrzymywał zajawki pojawiających się artykułów. Będziesz zawsze na bieżąco!