POSŁANIEC ANTONIEGO
1/2023
Miłosierdzie
Rozmowa z o. Jerzym Szyranem, franciszkaninem, doktorem teologii, wykładowcą teologii moralnej i cenzorem kościelnym książek i treści religijnych, autorem wielu publikacji naukowych i popularyzatorskich z zakresu teologii moralnej. Prowadzi stronę internetową szyran.franciszkanie.pl i regularnie współpracuje z wydawnictwem Bratni Zew. Jego artykuły od lat publikowane są na łamach „Posłańca św. Antoniego z Padwy”.
Pokój i Dobro! Bardzo dziękuję, że zgodził się Ojciec na tę rozmowę, szczególnie w tak intensywnym czasie, jakim są okolice Wielkanocy. Ale i z tym okresem liturgicznym powiązana jest nasza rozmowa. W niedzielę po Wielkanocy obchodzimy w Kościele Święto Bożego Miłosierdzia. Proszę nam powiedzieć czym jest miłosierdzie?
Kiedyś w naszym klasztorze w Santa Severa (Włochy) gościliśmy na obiedzie kapelana z rzymskiego szpitala. Był to Hiszpan. Na obiad podano jakąś sztukę mięsa, ziemniaki i ogórki w śmietanie. Kapłan, pochylając się nad podaną mu przez naszego przełożonego salaterką, patrzył z pewnym niepokojem na to „coś”. Na wszelki wypadek zapytał co to jest i z ciekawości spytał jak ta potrawa nazywa się po polsku. W odpowiedzi usłyszał: „Mizeria”. „Rzeczywiście – odparł – mizerny pokarm”. Misericordia – złożenie dwóch łacińskich słów: miseria – nędza i cor – serce. W zestawieniu tworzą one pewną aurę, która winna towarzyszyć człowiekowi w zetknięciu z ludzką – swoją i innych – nędzą (czy to duchową, czy materialną) – otwartość serca i pochylenie się. Wzorem wszelkiego miłosierdzia jest przede wszystkim Bóg, który pochylił się nad ludzką nędzą, gdy uniżył samego siebie, stawszy się Emmanuelem – Bogiem z nami. „Zejście” Boga w ludzką kondycję jest wymownym dowodem pochylenia się nad człowiekiem. Jezus – upersonifikowana pamięć Boga o ludzkiej nędzy – wydatnie ujawnia się w każdym geście miłości Jezusa karmiącego tłumy, przebaczającego upadłym grzesznikom, nauczającego nieumiejących i błądzących w ciemnościach, pocieszającego smutnych, wskrzeszające‑ go umarłych, uzdrawiającego chorych. W końcu umierającego za człowieka. On obarczył się naszym grzechem, naszym cierpieniem, naszą słabością, naszymi ciemnościami i lękami. Wszystko to przyjął na siebie by uwolnić człowieka od tego wszystkiego w wydarzeniu zmartwychwstania. Gest umywania nóg uczniom pod‑ czas Ostatniej Wieczerzy ukazał światu, co znaczy być sługą. Król (Lord and King – jak brzmią słowa oratorium „Mesjasz”) pokazuje człowiekowi jak działa Bóg i czym jest Jego pochylenie się nad nędzą człowieka. Idź i ty czyń podobnie/.../
Jak się ma sprawiedliwość do miłosierdzia Bożego? 
Dobrze! W „Wyznaniu wiary” ułożonym przez św. Pawła VI w 1968 roku znajdujemy słowa: „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze”. I tyle, ani słowa o miłosierdziu. Sięgnijmy zatem do św. Tomasza z Akwinu, który w swoim wykładzie o cnotach kardynalnych (roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie, męstwo) rzuca wiele światła na tę kwestię. Dla Akwinaty sprawiedliwość ma dwa wymiary: sprawiedliwość wymienna (coś za coś) i rozdzielcza (coś za nic: tylko dlatego, że trzeba zaradzić brakowi). Właśnie miłosierdzie jest tym drugim wymiarem sprawiedliwości. Zło moralne jest brakiem dobra: swego rodzaju dziurą w duszy, przez którą demon wsącza swój śmiercionośny jad. Zaradzić temu brakowi może Boski Lekarz, zalewając ranę oliwą przebaczenia i winem miłości. Czy jednak człowiek chce pójść do lekarza ze swoją chorobą? Zadufany w sobie i pełen pychy grzesznik, który nie uznaje swej słabości i nie chce przyjść do Bożego miłosierdzia, będzie potraktowany według sprawiedliwości rozdzielczej: kara za grzech.
Chcesz regularnie otrzymywać ciekawe artykuły na e-mail? Zapisz się do naszego e-biuletynu, a regularnie będziesz otrzymywał zajawki pojawiających się artykułów. Będziesz zawsze na bieżąco!