POSŁANIEC ANTONIEGO
2/2019
Św. Antoni Bożym darem
Antoni jest darem Boga, który podejmuje i rozszerza ogień miłości, zapalony przez Jezusa podczas Jego życia, męki, śmierci i zmartwychwstania, ogień miłości podtrzymywany przez Ducha Świętego i Jego świętych współpracowników, do grona których należy także św. Antoni.

Przyszedłem rzucić ogień na ziemię
i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął (Łk 14,48).  

Antoni jest darem Boga, który podejmuje i rozszerza ogień miłości, zapalony przez Jezusa podczas Jego życia, męki, śmierci i zmartwychwstania, ogień miłości podtrzymywany przez Ducha Świętego i Jego świętych współpracowników, do grona których należy także św. Antoni.

Boży dar miłości
Bóg postanowił zmienić świat ludzi. Sam stał się człowiekiem. Przyjął ludzką naturę. Cicho wszedł w ludzką historię, jakby nie chciał, aby ktokolwiek o tym wiedział i w jakikolwiek sposób Mu przeszkodził.
Przeszedł przez ten świat dobrze czyniąc. Uzdrawiał, uspokajał, odpędzał złe duchy. Nikogo nie krzywdził, nikt przez Niego nie płakał, nikt zadanych przez Niego ran nie leczył. Bo jeśli nawet kogoś zranił, były to rany miłości.
Pragnął podpalić świat miłością. Chciał, by miłość stała się jedynym prawem. Sam kochał i budził miłość, zarażał ludzi miłością. Ale ci, których kochał i których pragnął zarazić miłością, nie mogli Go znieść. Chcieli Mu zamknąć usta, zatrzymać Go w drodze, zmusić do nienawiści i nie znaleźli na to innego sposobu, jak tylko śmierć. Śmierć wydała się im jedynym środkiem, który mógłby Go powstrzymać, więc się nią posłużyli. Okazało się jednak, że zadając Mu śmierć podpalili miłość, która zapłonęła miast zgasnąć. I płonie.
Żaden ogień, jaki znamy, nie płonie bez paliwa, bez spalanej materii. Tylko w Bogu płonie niczego nie spalając – jak krzak Mojżeszowy. Miłość, aby istniała i płonęła, wymaga paliwa, albo podobnego Bogu podmiotu, jakim jest człowiek.
Wcielony Bóg podpalił wiele serc ludzkich, aby w nich płonęła i trwała odradzająca człowieka miłość. Wśród darów, jakie „rozdał ludziom” (por. Ef  4,8) najcenniejszy jest dar miłości. Trójjedyny Bóg, chcąc odnowić człowieka, stworzył duchową strukturę Kościoła, a w niej „ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami” (por. Ef 4,7-13). Dzięki tej strukturze, Kościół – widzialne Boże Królestwo – żyje i trwa, odnawiając świat przez miłość.

Święty – darem wnoszącym miłość
Bóg nieoczekiwanie obiera sobie ludzi do specjalnych zadań. Wybiera konkretnego człowieka, aby w nim i przez niego rozpłomienić miłość. Gdy kogoś takiego rozpoznamy, nazywamy go zwykle świętym, sługą Bożym.
Święci Antoni, Franciszek, Klara, Teresa… ilu ich jest! Są darami Boga, danymi światu, aby poza duchową strukturą Kościoła miłością ożywiać Boże Królestwo.
Św. Antoni jest darem Bożym dla Kościoła, dla nas, dla świata. Przez niego Bóg ożywił w średniowieczu inne dary, wcześniej udzielone, np. „dar Księgi”. Na pierwszych obrazach ukazywano go z księgą, która wyobraża Pismo Święte. On go nie napisał, ale nim żył. Po wysłuchaniu jego kazania, papież Grzegorz IX nazwał go „arką” Pisma Świętego, czyli „kufrem Bożego Słowa”, które w swoich kazaniach wydobywał ze swojej pamięci, ze swego serca, ukazując, że „Bóg jest miłością” (1J 4,8), że „jest światłością” (tamże, 1,5) i przebaczeniem. Jego opowieść o Bogu, porywała ludzi, nigdy słuchaczy nie nużyła.
Trzymana przez niego książka przypomina nam jeszcze, że Antoni zostawił po sobie księgę, spisany zbiór kazań, w których wyjaśniając czytania biblijne z niedzielnej liturgii, rozwinął i zmieścił całą znaną sobie teologię, posługując się stosowanymi wówczas metodami interpretacji Bożego słowa.

Dziecię Jezus
Ośrodkiem Jego myśli, zarówno w żywym słowie kaznodziei jak i w słowie pisanym, jest Jezus, z którym Go malowano. Jezus Dziecię, bo Antoni tak mówił o Jezusie, że nikt się Go nie lękał, bo ukazywał w Nim kogoś, kto pragnie miłości i kto miłości potrzebuje. Czasem na trzymanej przez niego księdze miniaturowa postać Jezusa ma rysy dojrzałego człowieka, a czasem nawet częściowo rozebranego z cierniową koroną na głowie, co wskazywało, że w swojej teologii i praktyce nie zatrzymywał się na dzieciństwie Jezusa, ale ukazywał pełen dar wniesiony przez Zbawiciela „z miłości” (por. Ef 1,3-14).
Swoim życiem, które było tak proste jak lilia, kwiat najpospolitszy, z jakim go później zaczęto malować, Antoni dawał nam wzór życia, i taki wzór ukazywał w swoich kazaniach, bo tylko proste serce jest zdolne do miłości. Na niektórych wizerunkach lilia ma kształt krzyża, bo krzyż był także charakterystyką jego osobistego życia i zalecanego przez niego wzoru chrześcijanina.

Chleb dla głodnych
Chleb podawany głodnym – to kolejny dar, jaki Bóg dał nam w Antonim. Za życia troszczył się o głodnych, choć trudno to symbolicznie przedstawić. Bo sam nic nie miał, by zaspokoić głodnych, a przecież dawał im chleb, ponieważ skutecznie uczył tych, co go mają, że trzeba się z głodnymi podzielić.
A potem jego czcicieli Bóg natchnął, by utworzyli charyzmatyczny bank pomocy, który do dziś funkcjonuje w tysiącach kościołów świata, w których zbiera się fundusze pod hasłem: „na chleb św. Antoniego”, by potem rozdawać ten chleb głodnym i najuboższym.
A wreszcie odkryto w Antonim niezawodnego pomocnika we wszystkich potrzebach. Do dziś w tysiącach kościołów – zwłaszcza we wtorki – gromadzą się jego czciciele, by przez niego zanosić prośby do Najwyższego o ratunek w najróżniejszych potrzebach. Antoni nadal gromadzi swoich czcicieli na wspólnej modlitwie, podczas której wsłuchuje się w ludzkie prośby i wytrwale wyprasza im pomoc u Niebieskiego Ojca. Pobudza swoich wiernych czcicieli do modlitwy, zbiera ich w solidarnej wspólnocie, na której pasterze często budują wspólnoty parafii.

Patron rzeczy zagubionych
Najpospolitszą i może najczęstszą prośbą, jaką czciciele kierują do Antoniego, są prośby o odnalezienie czegoś, co im zginęło. Bywa więc pomocny w odnajdywaniu zgubionych przez roztargnionych czcicieli kluczy, pierścionków czy portmonetek. A dziś coraz częściej prosimy go, by pomógł nam odnaleźć zagubioną drogę do wiary, zagubiony obraz Boga czy zagubioną miłość do Boga lub do człowieka. Coraz częściej prosimy go, by nas odnalazł i przyprowadził do Boga, by odnalazł zagubione dzieci, współmałżonków, osoby, które kochamy i wprowadził na drogę zbawienia.



Chcesz regularnie otrzymywać ciekawe artykuły na e-mail? Zapisz się do naszego e-biuletynu, a regularnie będziesz otrzymywał zajawki pojawiających się artykułów. Będziesz zawsze na bieżąco!